Dramat Reksia

Reksio ur.2006r.
piesek reksio

Reksio to nieduży piesek, łagodny i troszeczkę lękliwy. Potrzebuje
trochę czasu, aby zaufać nowej osobie, lecz kiedy już zaufa biegnie
ufnie i radośnie merda ogonkiem.
Z opowiadań okolicznych mieszkańców wynika, że jakieś dwa lata temu w
okolicy myjni samochodowej zaczęły pojawiać się dwa zaprzyjaźnione
pieski. Przychodziły w miarę systematycznie, aby coś zjeść: jako że
na terenie myjni były już podkarmiane inne pieski, również maluchom
zawsze coś skapnęło. Okazało się, że właściciel piesków zmarł a im jako dach nad
głową pozostała stara buda.
Osoby zamieszkujące dom po zmarłym nie wyganiały psiaków, ale o
nakarmieniu czy napojeniu nie było mowy.
Po pewnym czasie przychodzenia na stołówkę zwierzaki zaczęły
przeszkadzać okolicznym mieszkańcom. Wezwani pracownicy schroniska
złapali bardziej ufnego malucha i wywieźli. Reksio przerażony uciekł
– stracił ukochanego przyjaciela!
Los zdarzył jednak, że psinek został zauważony przez pewnego
mężczyznę, który w miarę systematycznie pozostawiał mu jedzenie. I tak
piesek zyskał ludzkiego przyjaciela: pana Andrzeja.
Przez całą mroźną zimę systematycznie dokarmiany był przez pana
Andrzeja, który ustawiał Reksiowi budkę (ciepłą) przy myjni
samochodowej. Później stawiał kolejne, gdyż przy odśnieżaniu miasta
budki były niszczone. Reksio był codzienne dokarmiany i dzięki temu w
zdrowiu przetrwał cała zimę. Pozwolił się głaskać panu Andrzejowi i
ich przyjaźń bardzo rozkwitła.
Niestety pojawiło się kolejne zagrożenie: właściciel myjni
stwierdził, że “kategorycznie należy oddać pieska do schroniska, bo
niszczy tuje, ponadto może spowodować wypadek”.
A przecież schronisko będzie dla pieska wyrokiem dożywocia, czyli w
praktyce rychłej śmierci!
Bo czy tak doświadczone przez los zwierzątko, które dopiero po paru
miesiącach zaufało człowiekowi, będzie w stanie zyskać szansę na
adopcję w warunkach schroniskowych???
Reksio jest bardzo mądrym i dzielnym pieskiem, przetrwał żyjąc między
samochodami. Z powodu braku innej możliwości jego budka została
ustawiona
przy ogrodzeniu myjni, ok. pół metra od bardzo ruchliwej jezdni.
Nasuwa się pytanie dlaczego mężczyzna opiekujący się dotychczas
psiakiem nie wziął pieska do domu. Otóż pan Andrzej przygarnął już
wcześniej trzy pieski sieroty, które z powodu jego ciągłej
nieobecności w domu znajdują się pod opieką jego mamy – starszej
osoby, która z trudem radzi sobie ze spacerami.
Niestety również Fundacja nie ma możliwości przechowania go w żaden
sposób, gdyż mieszkania wolontariuszy i przydomowe przytuliska są już
dramatycznie przepełnione.
Dlatego pilnie poszukujemy domu dla niego, lub opiekuna tymczasowego.
Apelujemy o rozważenie przyjęcia Reksia pod swój dach, lub o
zainteresowanie jego losem swoich przyjaciół i znajomych.
Reksio jest przeuroczym stworzonkiem, bardzo lubi być głaskany i
hołubiony, wtedy tryska radością i cieszy się jak mały szczeniak. Dla
swojego opiekuna będzie najwierniejszym i najwdzięczniejszym
przyjacielem i druhem!

Apel ten jest szansą na życie dla Reksia

One Comment
  1. Reksio odszedł 16 stycznia 2011 Nie znamy szczegółów. Reksio jest tym pieskiem, któremu nie udało się. Szukaliśmy domu ale nie miał szczęścia.

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *