Staruszek Orest czeka na pomoc

Staruszek Orest czeka na pomoc

W dniu 05.03.2017 r. został przywieziony piesek, nazwany przez nas Orest, który po śmierci swojego opiekuna stał się bezdomny. Podobno błąkał się od pół roku, ale dokładnie jak długo nie wiemy. Mieszkał w szałasie z kartonów zrobionym przez osoby dokarmiające go oraz i jego malutkiego przyjaciela. Mieszkał na skraju lasu przy bardzo ruchliwej drodze. Okazało się, że mały czarny przyjaciel Oresta ma dom. Przychodził w odwiedziny i na dodatkowa porcje jedzenia. Zapewne teraz szuka przyjaciela.

Orest obecnie przebywa w lecznicy weterynaryjnej całodobowej w Warszawie. W dniu przyjęcia miał wysoką gorączkę 39.5 st. Badanie krwi nie wykazało poważnej choroby  ale na wszelki wypadek dostał lek stosowany przy chorobie odkleszczowej. Oczywiście nie bez powodu, gdyż psiak miał ogromną ilość kleszczy, zatem zagrożenie chorobą było bardzo duże. Zrobione miał również prześwietlenie rtg, które potwierdziło poważy problem z tylną łapką. Zdiagnozowano zwichnięcie w stawie, które boli psiaka. Zdjęcia rtg zostały przesłane do dr Sterny na konsultacje. Prawdopodobnie będzie potrzebna operacja, aby “naprawić” łapkę tak, żeby piesek nie cierpiał.

Zdjęcia rtg.pokazały również jak dużą ilością śrutów został piesek potraktowany!! W piątek 10.03.2017  odbędzie się konsultacja kardiologiczna, ponieważ serduszko Oresta wygląda na zbyt duże i są w nim bardzo wyraźne szmery. Również w tym dniu odbędzie się konsultacja okulistyczna, ponieważ psiak ma wyraźną zaćmę. Mamy jednak nadzieję, że nie jest to nic bardzo poważnego.

Psiak jest zdezorientowany nową sytuacją, czuje się zgubiony. Bardzo jest grzeczny. Uwielbia być głaskany; widać wtedy jak bardzo pragnie być z człowiekiem. Pojawiła się w jego życiu nadzieja na spokojne i bezpieczne życie. Podobno słabo słyszy, ale aby stwierdzić jak jest naprawdę potrzebny jest czas. Nagła bezdomność, stres, nowa sytuacja, cała zima na dworze,  mogły spowodować to, że reakcja na dźwięki jest mniejsza.

Orest bardzo ładnie chodzi w szelkach na smyczy, tupta sobie pomalutku zapoznając się z nowym otoczeniem. Apetyt psiakowi dopisuje. W dniu dzisiejszym (06.03.2017) temperatury po podaniu leków już nie ma, lekarze są jednak czujni.

Orest jest małym pieskiem, w dniu przyjęcia ważył 12 kg.

Szukamy domu dla tego poczciwego psiaka, najlepiej stałego, ewentualnie domu tymczasowego. Zapewniam opłacenie wszystkich w/w badań oraz pokrycia kosztów operacji łapki, o ile będzie konieczna. Piesek bez wątpienia może zamieszkać z psem lub z kotem. Nie będzie sprawiał kłopotów. Załatwia się tylko na spacerze.

Mamy ogromną nadzieję że dzięki państwa pomocy uda się pomóc małemu Orestowi i znajdzie swoje miejsce na ziemi w sercu ukochanego człowieka. Bardzo prosimy o rozesłanie tej wiadomości do możliwie największej liczby znajomych i przyjaciół.

Podaję nr konta Fundacji na wpłaty dla psiaka: 9610260000160201022938

Tytułem: Orest .

Poprzednie wpłaty były Tytułem: dwa psiaki.

Oczywiście każda z form będzie wykorzystana zgodna z przeznaczeniem, czyli dla Oresta. 

Badania Oresta

(W lecznicy psiak,w dniu przyjęcia nazwany został Borysem aby było jakieś imię w karcie ( to nie pomylone psiaki). Nazywa się Orest.)


 

Orest w lesie przed zabraniem go
Orest w lesie przed zabraniem go
Orest w lesie przed zabraniem go
Orest w lesie przed zabraniem go
Orest w lesie przed zabraniem go
Orest w lesie przed zabraniem go

Pierwsza informacja o piesku:

“Poszukuje pomocy dla dwóch psiaków, zostały one zgłoszone do .. ale nie ma nawet kojca aby je umieścić, ja w ubiegłą niedzielę pojechałam zrobić im zdjęcia i przepadłam.Ręce mi opadły do samej ziemi. Psy miały kiedyś pana ale po jego śmierci wylądowały na ulicy, dokarmia je jakaś Pani, nawet zrobiła im prowizoryczną osłonę, dzięki niej przeżyły zimę, ale tak żyć nie mogą. Obok ich “budki” jest ławeczka a przy niej pety , puszki i potłuczone butelki, psy codziennie biegają po ruchliwej ulicy. Staruszek ma chyba złamaną łapę, a młody jest tak wystraszony, że trzymał się ode mnie na ok 4 metry.

Staruszka głaskałam i pękło mi serce …. Nie mam pomysłu jak im pomóc dlatego piszę do Pani. Ja mam kojec ale jak mi ta Zołza je dorwie to one nie mają szansy, to są maluchy na oko to może 10 kg waża. Starunio ma takie oczy smutne…. Ja szukam im jakiegoś domu ale cisza”
Anna

Taki rozpaczliwy list dostałam w sprawie bardzo biednych piesków. Niestety u nas również jest trudno z miejscem. Czy ktoś z państwa zechciał by pomóc tym małym biednym psiakom?
Koszty medyczne pokryję. Potrzebny dom choć by tymczasowy. Oczywiście najlepiej jak dwa psiaki będą razem.

Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *