Kilka lat temu, gdy dowiedziałam się o zaginięciu czarnej koteczki, zadzwoniłam do znajomej opiekunki kotów, która mieszka w tej okolicy i poprosiłam ją o poszukiwania kotki. Niestety okazało się, że jest to okolica tak gęsto zabudowana, że znalezienie kota jest mało prawdopodobne. Opowiedziała mi inną historię, która wskazuje na inne niebezpieczeństwo związane z wyjazdami.
Kot powinien być przewożony w samochodzie W TRANSPORTERZE plastikowym. Od tej zasady nie powinno być wyjątków!

Często miłośnicy kotów opowiadają jak ich kot grzecznie podróżuje samochodem, siedząc na siedzeniu!!! Skóra cierpnie słuchając czegoś takiego.

Moja znajoma kociara została poproszona o poszukanie persa, który zginął w jednej z gęsto zabudowanych dzielnic Warszawy. Zdarzyła się niewielka stłuczka samochodowa. Jadące samochodem małżeństwo wysiadło aby zobaczyć co się stało. W tym momencie ich pers wyskoczył z samochodu i pobiegł do pobliskiego domu. Jego pani dokładnie to widziała i natychmiast pobiegła za nim. Widziała jak kot wbiega do otwartych drzwi na klatkę schodową budynku. Wbiegła tam i nic. Po kocie ślad zaginął. Szukała go kilka godzin bez rezultatu. Później kilka miesięcy zarówno oni jak i moja znajoma karmicielka kotów (która mieszka w okolicy) szukali persa. Na próżno!

Dlatego bardzo ważne jest aby kot był przewożony samochodem tylko W TRANSPORTERZE.