Ochrona zwierząt a ochrona środowiska

Wydaje się, że w rolnictwie wykorzystuje się tylko wydajność ziemi i energię słoneczną. Tak w rzeczywistości jest w rolnictwie tradycyjnym i jest to bardzo wydajne wykorzystanie energii. Rolnictwo krajów uprzemysłowionych pochłania ogromne ilości energii i wody.

W Meksyku każda kaloria paliwa zużytego w rolnictwie produkuje 83 kalorie pożywienia.

Zupełnie inaczej jest w rolnictwie krajów wysoko uprzemysłowionych, gdzie zużywa się ogromne ilości paliw. W USA wykorzystana 1 kaloria energii daje:
– przy produkcji owsa (najbardziej wydajnego) 2.5 kalorii pożywienia
– kartofli ok. 1 kalorii
– pszenicy 1.5 kalorii

Natomiast przy produkcji mięsa (np. najbardziej wydajnej wołowiny) na 1 kalorię pożywienia trzeba zużyć aż 3 kalorie paliwa. Jest to opłacalne dlatego, że mięso jest droższe niż żywność pochodzenia roślinnego. Na razie ludzkość może sobie pozwolić na takie wykorzystywanie energii gdyż posiadamy jeszcze zasoby węgla i ropy naftowej. Jednak czy to ma sens biorąc pod uwagę racjonalne wykorzystanie zasobów naturalnych ziemi.

Jeszcze gorzej wygląda zużycie wody.
Wyprodukowanie funta mięsa pochłania 50 razy więcej wody niż funta zboża.
W USA wykorzystuje się tu wody podziemne. Poziom wód gruntowych obniża się, wysychają studnie, w miarę jak wykorzystuje się ogromne podziemne jezioro Ogalalla Aquifer, którego powstanie wymagało milionów lat.

Do tego dochodzi jeszcze skażenie środowiska naturlanego.

Tylko w 1985 roku doszło do 3 500 wypadków skażenia wody przez farmy. Dzieje się tak w skutek np. pęknięcia zbiorników z odchodami, które wylewając się do środowiska powodują skażenie rzek i wód gruntowych.

Fermy mięsne i drobiowe wytwarzają ogromne ilości odchodów. Nie wywozi się tego, gdyż producentom się to nie opłaca. Odchody składowane są na ziemi powodując zanieczyszczenie. Wydaliny te nie powracają bezpośrednio do ziemi lecz ją zanieczyszczają. Czyli obornik, który powinien użyźniać ziemię, zanieczyszcza wody i rzeki.
Tylko farmy zwierzęce w USA produkują 10 razy więcej odchodów niż cała ludzkość.

Szokującą konsekwencją upodobania ludzi do jedzenia mięsa jest niszczenie lasów. Zarówno dawniej jak i teraz głównym powodem karczowania lasów było powiększenie powierzchni pastwisk. Ostatnie 25 lat dostaw wołowiny do USA kosztowało zniszczenie prawie połowy tropikalnych lasów deszczowych Ameryki Środkowej.

Kolejnymi skutkami wycinki są erozja gleby, przybór rzek powodujący powodzie, brak drewna i zmniejszenie opadów deszczu.

Efekt cieplarniany spowodowany jest rosnącą emisją dwutlenku węgla do atmosfery. Las wiąże i pochłania dwutlenek węgla z atmosfery. Czyli jednocześnie ludzkość uwalnia do atmosfery ogromne ilości dwutlenku węgla pochodzącego ze spalania paliw kopalnych i niszczy drzewostan, który jest w stanie oczyścić z niego atmosferę.

Jakie zagrożenia niesie ze sobą efekt cieplarniany, każdy wie, bo media trąbią o tym od lat.

Co my możemy zrobić? Powinniśmy radykalnie zmienić nasze nawyki żywieniowe. Jest to minimum tego co może zrobić każdy kto potrafi wznieść się ponad wąsko pojęte własne interesy.

(na podstawie. P. Singer Wyzwolenie zwierząt)

One Comment
Leave a reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *